Witam Was wszystkich,
1. na początku odpowiem na pytania z komentarzy:
Nie narzekam na ilość znajomych, czy całokształt imprezowania itd, może zabrzmiało to tak, jakby było tragicznie, jednak chciałam zwrócić uwagę na to, że jednak campusy są oddalone od siebie, tak samo jak akademiki, więc nie jest to jedna wielka społeczność:)) Oczywiście mówię tutaj o Londynie, wyjątkiem jest Queen Mary, który ma wszystko w jednym:)